Kiedy stajemy naprzeciwko kipiącego od emocji dzieciaka albo niepotrafiącego opanować swojej potrzeby rozładowania napięć nastolatka, zastanawiamy się często, po czyjej stronie jest prawo do radykalnej reakcji – czy naszego podopiecznego, który przecież nie jest jeszcze do końca gotowy do tego, żeby radzić sobie z kryzysowymi sytuacjami, czy po naszej, bo czujemy się obrażani, upokarzani i traktowani jak worek treningowy do bicia. Prawda jest taka, że żadna ze stron nie ma prawa do tego, by obrażać i poniżać innych, a tym bardziej stosować wobec drugiej osoby przemocy. By sobie z tym radzić, warto skorzystać z narzędzi oraz metod działania, jakie oferuje Porozumienie bez Przemocy.