Kultura błędu w szkole
Żyjemy w kulturze błędu. Szukamy omyłek, niedociągnięć w pracach uczniów, stawiamy je w centrum naszej uwagi. Podkreślamy, przekreślamy, komentujemy krytycznie. Przekazujemy uczniom w ten sposób sygnał, że błędów należy za wszelką cenę unikać, kojarzą się bowiem z niepowodzeniem, porażką. Negatywne doświadczenie błędu wpływa na samoocenę uczniów. Osłabia ich wiarę w siebie, sprawia, że – chcąc uniknąć pomyłek – nie podejmują jakiejkolwiek aktywności. A jeśli już popełnią błąd, robią wszystko, aby go ukryć…
Od kultury błędu do pedagogiki błędu
A gdybyśmy pomyśleli o błędzie jak o pierwszym kroku w drodze do sukcesu? Zastanowili się nad tym, jak wykorzystać potencjał w nim drzemiący, aby stał się drogowskazem oraz pozytywnym doświadczeniem? Czy to możliwe? Bez wątpienia tak. Już od najmłodszych lat warto kształtować u uczniów nawyk pracy z błędem. A więc nie piętnować, lecz zachęcać do analizowania własnych pomyłek i wyciągania z nich wniosków, jak nie popełnić ich kolejny raz. Kluczowa jest więc zmiana naszego nastawienia do błędów i docenienie ich edukacyjnego waloru. Jeśli dzieci dostrzegą, że mają prawo do błędu, że inni także je popełniają, poczują się bezpiecznie. Dzięki temu łatwiej im będzie podejmować ryzyko, z odwagą poszukiwać różnych – także nietypowych – sposobów rozwiązania stawianych przed nimi zadań i problemów. Warto też ograniczać tradycyjne formy oceny wyrażonej stopniem na rzecz oceniania kształtującego. Gdy nie ma stopnia, nie ma też strachu przed błędną próbą.