W ostatnich latach słowa „introwertyzm” i „ekstrawertyzm” stały się popularne. Mówimy, że ktoś ma ekstrawertyczną albo introwertyczną naturę. Mogłaby Pani wyjaśnić różnicę między tymi postawami?
Niektórzy myślą, że introwersja jest chorobą lub zaburzeniem, a w najlepszym przypadku – pewną niedoskonałością. Nic bardziej mylnego. Introwersja to jeden z podstawowych wymiarów osobowości, a jego drugim biegunem jest właśnie ekstrawersja. W psychologii nie opracowano jeszcze ich jednolitych definicji – określone cechy włączane do obu wymiarów różnią się w zależności od teorii, a badaczom dotychczas nie udało się wyeliminować tych różnic. Można zatem uważać obydwie definicje za płynne i wciąż podlegające ewolucji. Dodam jeszcze, że istnieją osoby, które mają w miarę po równo cech intro- i ekstrawertycznych – takie osoby nazywamy ambiwertykami.
Czy bycie introwertykiem zawsze oznacza bycie nieśmiałym?
Nie. Nie powinno się stawiać znaku równości między tymi dwoma pojęciami. Jedno jest bowiem z definicji wymiarem osobowości, drugie – pewną cechą charakteru. Można być nieśmiałym introwertykiem, ale nie zawsze jedno idzie z drugim w parze. Introwertycy mogą mieć – i często mają – wprawę w interakcjach społecznych. Społeczeństwo postrzega introwertyków jako nieśmiałych, ponieważ przedkładają...