Miłość na smyczy: jak przestajemy wychowywać, a zaczynamy kontrolować

Wychowanie w szkole

Nadopiekuńczość – zwana też helicopter parenting albo „intensywnym rodzicielstwem” – coraz częściej pojawia się w rozmowach w szkołach, poradniach i na zebraniach rodziców. Nauczyciele opisują dzieci, które świetnie radzą sobie na zajęciach, ale mają trudności z drobnymi, codziennymi wyzwaniami: poproszeniem o pomoc, przyjęciem porażki, samodzielnym spakowaniem plecaka czy wyjściem do kolegi bez „asysty”. Psychologowie zwracają uwagę, że z roku na rok rośnie liczba młodych ludzi, którzy w sytuacjach wymagających inicjatywy reagują lękiem, wycofaniem lub złością, a w tle często widać dobre intencje dorosłych, którzy z troski robią „za dużo”. 

Zarówno międzynarodowe przeglądy badań, jak i ogólnopolskie diagnozy pokazują podobny wzorzec: nadmierna kontrola, wyręczanie oraz ograniczanie naturalnego ryzyka w dzieciństwie wiążą się z niższą sprawczością, gorszą regulacją emocji i wyższym poziomem lęku u dzieci i nastolatków. W pracach badawczych z różnych krajów podkreśla się, że nadopiekuńczość koreluje z mniejszą samodzielnością, słabszym poczuciem własnej skuteczności, a w okresie dorastania – z większym ryzykiem objawów depresyjnych i problemów ze stresem. W Polsce ten obraz potwierdzają ogólnopolskie raporty edukacyjne i psychologiczne publikowane w ostatnich latach: wskazują one, że duża część rodziców deklaruje bardzo wysoki poziom czujności, wyręczanie w obowiązkach domowych i szkolnych oraz częste interweniowanie w drobne konflikty rówieśnicze – co, choć ma chronić, realnie ogranicza naukę samodzielności. Skąd ta fala nadopiekuńczości? Źródeł jest kilka. 

  • Po pierwsze – lęk i niepewność: ekonomiczna (kredyty, niestabilny rynek pracy), zdrowotna (doświadczenie pandemii), społeczna (nagłówki o zagrożeniach), a także indywidualny niepokój rodziców. Gdy dorośli mają poczucie braku wpływu, naturalnym odruchem bywa wzmożona kontrola najbliższego otoczenia – dziecka. 
  • Po drugie – presja osiągnięć i bardzo konkurencyjne środowisko edukacyjne: obawa, że „ktoś nas wyprzedzi”, pcha ku planowaniu każdego popołudnia i szybkiemu gaszeniu trudności i nie pozwala na próby i błędy. 
  • Po trzecie – cyfrowe narzędzia (lokalizatory, dzienniki elektroniczne, komunikatory), które ułatwiają stały nadzór, ale też podbijają czujność i poczucie, że „zawsze powinniśmy wiedzieć i reagować”. 
  • Po czwarte – zmiany demograficzne i kulturowe: mniej dzieci w rodzinie, późniejsze rodzicielstwo i większe inwestowanie emocjonalne w jedno dziecko sprzyjają „mikrozarządzaniu” jego codziennością. 
  • Wreszcie – kultura perfekcjonizmu: porównywanie się z innymi w mediach społecznościowych, rosnące oczekiwania wobec roli mamy i taty oraz przekonanie, że „dobry rodzic” to taki, który przewidzi i zapobiegnie każdej niedogodności. 

 

W polskich realiach te czynniki splatają się z przeciążeniem systemu edukacji i ochrony zdrowia psychicznego, co przenosi na rodziców dodatkową odpowiedzialność i poczucie, że „wszystko jest na naszych barkach”. Łatwo wtedy...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 10 wydań magazynu "Głos Pedagogiczny"
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
  • Możliwość pobrania materiałów dodatkowych
  • ...i wiele więcej!

Dołącz do 6000 + czytelników, którzy nieustannie pogłębiają swoją wiedzę z zakresu prawa oświatowego, pracy z uczniem ze SPE i rozwiązywaniem sytuacji kryzysowych w szkole.

Otrzymuj gotowe rozwiązania do wdrożenia w placówce oświatowej, zgodne z wymogami MEN oraz najnowszymi trendami w edukacji.

1600 artykułów online
17 lat doświadczenia
Dostęp online i offline
160 numerów archiwalnych
50 autorów – specjalistów
Głos Pedagogiczny • Prenumerata już od 399 zł/rok

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI