W tym roku obchodziliśmy stulecie kurateli sądowej w Polsce. Z tej okazji ukazało się wiele materiałów prasowych dotyczących pracy kuratora. W jednym z nich znalazłam cytat z pracy prof. Ireny Mudreckiej: „Naczelnym zadaniem kuratora i celem jego działalności jest doprowadzenie do prawidłowego funkcjonowania rodziny poprzez niesienie pomocy podopiecznemu w pokonywaniu tych trudności, które doprowadziły do zaburzeń w jego zachowaniu”. Zgadzają się Panie z tą opinią? Czy w podobny sposób widzą Panie swoją pracę?
Agnieszka Dziubczyńska: Tak, zgadzam się w stu procentach. Największa radość jest wtedy, kiedy kurator może napisać sądowi wniosek, że nie jest już potrzebny, czyli o uchylenie nadzoru czy uchylenie środka wychowawczego. Cytat, który Pani przytoczyła, jest rozbudowany, ale też oddaje rozbudowaną pracę kuratora w środowisku szkolnym, rodzinnym i zawodowym podopiecznych.
A z Pań doświadczenia wynika, że często zdarzają się takie wnioski?
Dorota Skurzewska: Wniosków o przywrócenie władzy rodzicielskiej jest mało. Na pewno jest mniej, niż my byśmy sobie życzyli w naszej pracy. W tym roku złożyłam dwa takie wnioski, ale składałam też wnioski o uchylenie nadzoru w sprawach nieletnich, czyli udało się wyprowadzić podopiecznych na dobrą drogę.
Lidia Szlauderbach: Można powiedzieć, że tych wniosków o przywrócenie władzy rodzicielskiej było tylko dwa albo aż dwa. Biorąc pod uwagę, jak trudne są to sprawy i jak trudne są te problemy, z którymi borykają się rodziny, to sami najpierw musimy poznać ich cały życiorys, poznać ich środowisko, żeby móc powoli dojść do korzeni tej rodziny i spróbować wspólnie pokonać jej największy problem.
A.Dz.: Tym bardziej że czasami są to sprawy, które już zdążył utrwalić czas. Mam tu na myśli pokoleniowe problemy, przez co są one jeszcze trudniejsze do zaakceptowania, a potem do zmiany.
L.Sz.: Niemniej jednak niezwykle satysfakcjonujące jest złożenie wniosku o przywrócenie władzy rodzicielskiej. Każda z ...