W gabinecie bardzo często słyszę o zerwanych przyjaźniach, zdradach, nadwyrężonym zaufaniu i wykluczaniu z grupy. Łatwo wówczas pomyśleć: „Pokłóciła się z przyjaciółką, zaraz znajdzie następną”, jednak zachęcam, aby takich zjawisk nie bagatelizować. Zerwanie relacji z kimś ważnym ma prawo boleć, zwłaszcza jeśli staje się to tematem komentarzy dla połowy klasy. I nie chodzi tylko o wiek uczestników – w życiu dorosłym również cierpimy, doświadczając ważnych strat społecznych, a „dobra rada” w rodzaju: „Za jakiś czas znów wyjdziesz za mąż” wówczas wcale nie pomaga. Warto też pamiętać, że kiedy my sami w latach szkolnych traciliśmy przyjaciół lub czuliśmy się przez nich oszukani, nie było jeszcze Internetu i telefonów komórkowych. Teraz mamy jedno i drugie, co niesie ze sobą nowe zagrożenia. Niniejszy artykuł omawia zadania nauczycieli specjalistów i innych pracowników szkoły w kontekście wspierania uczniów w rozwiązywaniu konfliktów.
Specyfika współczesnych konfliktów rówieśniczych
Choć temat sam w sobie wcale nie jest nowy, uczniowie coraz częściej wskazują na niepokojące zjawiska1, których w większości kiedyś, mam wrażenie, nie było, a mianowicie:
- Internet i telefon jako współczesne narzędzia hejtowania, obrażania i wykluczania. Uczniowie przesyłają „dalej” prywatne SMS-y w celu poniżenia kogoś, na tej samej zasadzie – screeny z rozmów na platformach internetowych. Na klasowych platformach lub Facebooku zakładają grupy pt. np. „Nie chcemy Ani”; A. szantażuje B., że zabierze jej telefon i przeczyta jej wszystkie prywatne wiadomości, po czym faktycznie to robi, zanim B. zdąży zareagować; B. jest przerażona, że jej „tajemnice” zostaną upublicznione. Równie bolesne bywa ignorowanie: „Proszę pani, ja do niej/niego napisałam, pytając, dlaczego nie chce mi powiedzieć, co było na matematyce, ale on/ona mi nie odpisywał(a) przez kilka godzin, chociaż widziałam, że w tym czasie był(a) aktywny(a) na innych grupach”.
- Klasowe podziały, wykluczanie określonego ucznia ze społecznośc...