Przypadek Anity – diagnoza: zaburzenia lękowe, chroniczny stres, epizod depresyjny
Pacjentka została zgłoszona na konsultacje psychologiczne przez matkę zaniepokojoną jej obniżonym nastrojem i wycofaniem z życia. Anita (17 lat) od kilku lat mieszka z matką i jej partnerem. Rodzice rozwiedli się w burzliwy sposób. Ojciec mieszka w innym mieście niż Anita, regularnie bywa w „jej” mieście, jednak nie proponuje córce spotkań, odwiedza jedynie swoją partnerkę i ich wspólne dziecko. Ojciec bagatelizuje wszystkie problemy córki, uważa, „że przesadza”. Dziewczynka, odkąd pamięta, była bardzo wycofana, wolała stać z boku, potrzebowała dużo czasu, aby nawiązać znajomości. Nauka sprawiała jej przyjemność, przychodziła jej stosunkowo łatwo, Anita lubiła chodzić do szkoły i się uczyć, nie doświadczyła niczego negatywnego ze strony rówieśników i nauczycieli.
Po rozwodzie rodziców, mając 12 lat, przeprowadziła się z mamą do dużo większego miasta, została „rzucona na głęboką wodę”, wyrwana ze środowiska rówieśniczego w trudnym okresie dorastania, w czasie kryzysu rodzinnego. W nowym mieście kilka razy zmieniała miejsce zamieszkania, dwukrotnie szkołę. Anita coraz więcej czasu zaczęła spędzać w rzeczywistości wirtualnej, wciągnęła się w gry komputerowe, a gdy nie korzystała z komputera – używała smartfona, coraz częściej kłóciła się z matką, coraz rzadziej wychodziła z domu. Pojawiły się myśli w rodzaju: „Lepiej by było, gdybym przestała żyć”, „Gdyby mnie nie było, wszystkim by było lepiej”. Coraz trudniej było Anicie wychodzić z domu, pojawiły się lęki, które przerodziły się w ataki paniki. Do szkoły Anita chodziła „normalnie” w okresie od września do marca (do czasu lockdownu).
Nauczyciele zauważyli, że dziewczynka schudła, zrobiła się bardziej blada, zmieniła styl ubierania się na jednolity kolorystycznie – czarne lub szare luźne ubrania. Trudno jej było skupić się na lekcjach, wyglądała, jakby „myślami była gdzieś indziej”, odsunęła się od dotychczasowych koleżanek, żadnej przyjaciółki wcześniej nie miała. Obniżyła się jakość jej prac domowych – były odrabiane byle jak, na ostatnią chwilę. Anita stała się bardzo cicha...