Wyścig na przeniesienie zajęć w coraz bardziej zaskakujące miejsca trwa. „Zielone szkoły” stały się czymś tak powszednim, że dziś już organizowanie ich trudno reklamować jako atut placówki. Kilka lat temu za szczególnie atrakcyjne uchodziły „białe szkoły” – kilkudniowe zimowe wypady w góry połączone nie tylko z zabawami na śniegu, ale także pierwszymi próbami jeżdżenia na nartach.
Od paru lat na topie są działania przybliżające dzieciom naukę przez wielkie „N”. Szeroką ich ofertę przygotowują nie tyle muzea, ale także eksperymentatoria – laboratoria otwarte na zainteresowania dzieci. Można przyjrzeć się w nich doświadczeniom przeprowadzanym przez prawdziwych naukowców i… specjalistów marketing...