Ślepe zaułki unikania stresu

Rozwój i dobrostan

Żyjemy w kulturze, która wspiera, a czasami nawet narzuca nam wspinanie się po szczeblach kariery, pogoń za lepszym autem, domem, noclegiem w ekskluzywnym hotelu za co najmniej 2000 zł za dobę. Wszystko po to, aby mieć się czym pochwalić i zabłyszczeć. Często budujemy w ten sposób wizerunek ludzi żyjących bezstresowo, którym wszystko się udaje. Wręcz unikamy stresu za wszelką cenę, dążymy do bezstresowego życia, pracy i utrzymywania spokoju i uśmiechu przez cały czas.

Podczas warsztatów często zadaję uczestnikom pytanie: „Czym dla Ciebie jest stres?”. W odpowiedzi najczęściej słyszę: „Ja się nie stresuję, mnie to nie dotyczy, jaki stres?”. „Mam bezstresową pracę, w domu nie mam napięć, utrzymuję cały czas spokój” – mówi jedna z uczestniczek warsztatów o stresie. Poznając definicję stresu, jego objawy w postaci np. problemów z koncentracją, bólów głowy, nagłych wybuchów płaczu i gniewu czy ograniczeń w ruchu, dochodzimy do wniosku, że ten temat dotyczy właściwie każdego z nas. 

Wielu z nas nie tyle nie dostrzega u siebie stresu, co celowo próbuje go uniknąć. Po pewnym czasie, żyjąc w taki sposób, okazuje się, że jest to niemożliwe, a celowe dążenie do życia bez stresu tylko go zwielokrotnia. Przykładowo: jeśli dopuszczamy do siebie tylko obraz nas samych spokojnych, wyciszonych, łagodnych, to nie akceptujemy swojej złości, smutku, ekspresji. A tak naprawdę, aby poczuć życie w pełni, warto umieć dopuścić do siebie każdą emocję czy postawę. 

Podobnie dzieje się, jeżeli chodzimy na wiele zajęć jogi, relaksacji, warsztatów, na których próbujemy kontaktować się z tylko z „jasną stroną mocy”, być w energii harmonii. Za wszelką cenę dążymy do tego, by nie spotkać się ze „swoim cieniem”, ze swoimi stresorami i by w życiu codziennym nie stawić im czoła. Oto wypowiedź uczestnika warsztatów na temat wypalenia zawodowego: „Mam trudne relacje w pracy i domu. Jadę na kolejny warsztat, idę na zajęcia jogi, by poczuć się mniej zestresowany”. W ten sposób odsuwamy jednak konfrontację z tym, co nas stresuje, nie zajmujemy się wyzwaniami, którym musimy sprostać. To w konsekwencji powoduje, że niewiele się w życiu zmienia, gdyż faktycznie nie ­przepracowujemy stresora i swojego progu akceptacji tego, co jest trudne. W konsekwencji takie dążenie do bezstresowego życia może zwielokrotnić stres. Przestajemy pokonywać swoje ograniczenia. Możemy w ten sposób także uzależniać się od życia w iluzji bezstresowego życia czy od warsztatów, w których bierzemy udział. Uczestniczenie w warsztatach czy zajęciach jogi ma sens tylko wtedy, gdy pomaga nam to stawić czoła temu, co jest trudne. 

POLECAMY

Dlaczego unikamy doświadczenia stresu? 

Często w zetknięciu z trudnymi, stresującymi sytuacjami rozwijamy w sobie szereg działań przystosowawczych, które nabyliśmy jako dzieci, podpatrzyliśmy w najbliższym otoczeniu, czy otaczającej nas kulturze. Przykładowo,...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 10 wydań magazynu "Głos Pedagogiczny"
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
  • Możliwość pobrania materiałów dodatkowych
  • ...i wiele więcej!

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI