Przypadek Ani
Przyjrzyjmy się tygodniowemu planowi uczennicy z klasy siódmej szkoły podstawowej. Kasia wstaje wcześnie rano, o 5.30, bo dojeżdża do szkoły szkolnym autobusem, który zabiera ją z jedynego przystanku w jej miejscowości o godzinie o 7.15. W szkolnym budynku jest już o 7.30. Czas spędza w świetlicy szkolnej, w której bywa głośno, zdarzają się konflikty między uczniami. Ania nie lubi przebywać w świetlicy, gdy więc ma okazję, pomaga kierowniczce świetlicy w wykonywaniu różnych czynności: ułożeniu gier czy zrobieniu gazetki. Pierwsza lekcja zaczyna się o godzinie 8.00. Ostatnia trwa czasem do godziny 14.30. Do odjazdu autobusu szkolnego jest sporo czasu, zatem Ania codziennie stara się unikać świetlicy szkolnej na rzecz aktywności w różnych kółkach zainteresowań. Ania lubi pomagać, dlatego działa jako szkolny wolontariusz, angażuje się w działania uczniowskiego samorządu szkolnego. Uczennica do domu wraca o godzinie 16.00. Po wypakowaniu plecaka, umyciu rąk, przebraniu się zaraz siada do biurka i odrabia zadania domowe. Czasem niektóre zadania są dla Ani pewnym wyzwaniem. Przygotowuje się na jutrzejsze lekcje, obawia się bowiem, że może być kartkówka lub odpowiedź przy tablicy następnego dnia.
W zależności od dnia tygodnia Ania ma niewiele czasu na to, aby się po prostu ponudzić. We wtorki i w czwartki ma dodatkowe lekcje języka angielskiego, na szczęście zdalnie, ale w każdy poniedziałek jedzie z mamą na lekcję tańca, które kiedyś ją angażowały, lecz ostatnio Ania nie ma już ochoty na nie chodzić, choć, jak mówi instruktor tańca, dziewczynka ma predyspozycje. Zresztą jej rodzicom bardzo na tym zależy. Jej ojciec jest zawodowym tancerzem baletowym. W weekend Ania może dłużej sobie pospać, jednak musi współuczestniczyć w rodzinnych rytuałach (sobotnie porządki, zakupy, rodzinne wyjazdy). Jej mama pilnuje, aby również uczyła się w weekend do zbliżających się sprawdzianów. Kiedy jest więcej wolnego czasu, Ani zdarza się frustrować na zach...