Słysząc tego typu zapewniania, młodzi ludzie konfrontują je z rzeczywistością i dochodzą do wniosku, że ich swoboda jest ograniczana znacznie i niesłusznie, a rodzice i nauczyciele nie respektują prawa dzieci do postępowania zgodnie z ich własną wolą, z definicji wolną.
POLECAMY
Wolność od… do…
Paradoksalnie hasła odwołujące się do naszego poczucia (i pragnienia) wolności w ten właśnie sposób próbują ją ograniczać, bowiem wolność to nie tylko możliwość wyboru, ale przede wszystkim świadome korzystanie z tej możliwości.
Znamy zapewne wszyscy dwie koncepcje wolności Isaiaha Berlina: wolności „do” i wolności „od”. O wolności „od” Berlin pisze: „Być wolnym w tym sensie oznacza, że nikt nie wtrąca się w moje sprawy”. Wolność „do” „wynika z pragnień jednostki chcącej być panem swojego losu. Życzę sobie, aby moje życie i decyzje zależały ode mnie, a nie od sił zewnętrznych jakiegokolwiek rodzaju. Chcę być narzędziem swojej, a nie cudzej woli. Chcę być podmiotem, a nie przedmiotem”.
Człowiek wolny to taki, który realizuje cele niezależnie od ograniczeń. Nie znaczy to jednak, że ignoruje zakazy, nagina zasady. Przeciwnie – poszukuje możliwości pomimo istnienia barier w ich obrębie.
Wszyscy wiemy, co znaczy słowo lockdown. Nie mogliśmy wyjść do klubu, aerobic z ulubioną trenerką w towarzystwie przyjaciółek był niemożliwy. Czy w związku z tym usiedliśmy na kanapie z miseczką chipsów? A może skorzystaliśmy z przysługującego nam prawa do wolności wyboru. Nie możemy zmienić tej sytuacji, ale możemy zmienić swoją postawę wobec okoliczności. Poćwiczę w domu, potańczę, pobiegam w parku, wybiorę się na spacer do lasu....
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 10 wydań magazynu "Głos Pedagogiczny"
- Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
- Możliwość pobrania materiałów dodatkowych
- ...i wiele więcej!