Pojęcie traumy dawno już wyszło z hermetycznego języka nauki czy lecznictwa i na dobre zadomowiło się w języku potocznym. Wyparło przy tym polskie słowo „uraz”. Ciekawe, że o ile w chirurgii urazowej trauma oznacza przyczynę zmian, które wymagają leczenia, a nie następstwo urazu (np. złamanie kości), to w psychopatologii dotyczy jednego i drugiego. Co więcej, uszkodzenie ciała w następstwie urazu mechanicznego, nawet poważnego, nie ma wpływu na ciało potomstwa osoby poszkodowanej. Natomiast następstwa traumy psychicznej wpływają na psychikę kolejnych pokoleń. Jak to możliwe?
POLECAMY
Dramat przepalonej żarówki
Zanim odpowiem na to pytanie, nadmienić trzeba, że niepomiernie rozszerzył się ostatnio zakres tego, co nazywamy traumą. Naukowa koncepcja urazu psychicznego została do pewnego stopnia wyświechtana przez nadużywanie tej idei. Dobitnie zilustrował to Ben Shephard, historyk z Uniwersytetu w Oxfordzie. Podczas konferencji na temat następstw traum drugiej wojny światowej zorganizowanej przez Niderlandzki Instytut Dokumentacji Wojny w Amsterdamie Shephard przytoczył anegdotkę o wykładowcy, który traumą nazwał awarię oświetlenia w sali, gdzie prowadził zajęcia ze studentami. To przykre, kiedy w czasie wykładu gaśnie niespodziewanie światło albo kiedy spóźnia się autobus. Są to jednak przykrości dnia codziennego, którym większość z nas stawia czoła za pomocą różnych obron albo sposobów radzenia sobie.
Psychologia co najmniej od stu lat usiłuje znaleźć odpowiedź na pytanie, od czego zależą następstwa trudnych, przyk...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 10 wydań magazynu "Głos Pedagogiczny"
- Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
- Możliwość pobrania materiałów dodatkowych
- ...i wiele więcej!