Rodzaje i formy pomocy, które możemy zapewnić dziecku i jego rodzinie z problemem uzależnienia, zależą w dużej mierze od tego, jak my sami – pedagodzy, psycholodzy – rozumiemy definicję uzależnienia. We współczesnej klasyfikacji zaburzeń psychicznych (ICD-11) odchodzi się od terminu „uzależniony od narkotyków”, ponieważ jest to termin stygmatyzujący. W zamian za to mówimy o szkodliwym lub ryzykownym wzorcu korzystania z substancji. Może się to wydawać mało istotnym szczegółem, zwłaszcza kiedy musimy działać szybko i wdrożyć odpowiednie interwencje. Jednak taka „problemowa” narracja może skutkować nadaniem etykiety dziecku lub całej rodzinie, a tego chcemy uniknąć, ponieważ jednym z naszych zadań jest ochrona ucznia. Jaki zatem kierunek myślenia o uzależnieniu byłby dla dziecka i jego rodziny najbardziej użyteczny?
Używanie substancji jako objaw, a nie istota problemu
Rozpoznając problem dziecka, często skupiamy się na objawach, a nie na przyczynach jego trudności. Sprawdzamy, ile i jak długo dziecko bierze oraz jakiego rodzaju są to substancje. Oczywiście nie należy tego lekceważyć, jednak zakres używania środków psychoaktywnych jest tylko wierzchołkiem góry lodowej, skupianie się wyłącznie na tym może doprowadzić do potęgowania objawu lub przyklejenia dziecku łatki narkomana. Objawy uzależnienia od substancji nie są przecież społecznie akceptowalne, więc osoba uzależniona jest narażona na brak empatii lub ostracyzm społeczny. Istotne w diagnozie jest przede wsz...