Życie każdego nastolatka jest jak nieustannie kręcąca się karuzela. Nie sposób jej zatrzymać, nie sposób z niej wysiąść. Karuzele różnią się od siebie. Jedne są większe, inne bardziej kolorowe, niektóre przerażające lub takie, z których możemy podziwiać piękne widoki. Okres dojrzewania nastolatka w spektrum autyzmu jest z pewnością niezwykle ciekawą karuzelą. A może nawet rollercoasterem. Jednym z tych największych, gdzie po długim podjeździe spada się nagle, w ułamku sekundy pionowo w dół, by po chwili gnać przez zakręty, wisząc głową w dół.
Autor: Joanna Ławicka
Pedagog specjalny, doktor nauk społecznych w zakresie pedagogiki. Prezes zarządu Fundacji Prodeste od 2013 r.
Każdy, kto kiedykolwiek pracował z dzieckiem autystycznym, powie, że samodzielność jest bardzo ważna. Niezależnie od tego, czy mowa o dziecku w normie intelektualnej z autyzmem, czy o dziecku niepełnosprawnym intelektualnie – w procesie terapii, edukacji i wychowania dorośli będą zwracali szczególną uwagę na jego samodzielność. Programy terapeutyczne określają cele, takie jak samodzielne jedzenie, trening czystości, ubieranie się, czesanie, kąpiel. Rozbijane na części pierwsze, rysowane, nauczane często z dużym wysiłkiem po obu stronach. Z wysiłkiem dla dziecka i dorosłego.
Człowiek do zdrowego rozwoju potrzebuje bliskiej,
opartej na zaufaniu więzi z rodzicami, najbliższą rodziną, narzędzi do skutecznej komunikacji z otoczeniem, akceptacji i realizacji potrzeb.
Dotyczy to w takim samym stopniu zarówno dzieci zdrowych, jak i niepełnosprawnych z autyzmem. Wychodząc od akceptacji, możemy bardzo wiele.
Każdy człowiek ze spektrum powinien mieć szansę na „normalność” rozumianą jako szczęście i możliwość decydowania o sobie. Dlaczego tak się nie dzieje? I dlaczego powinno się dziać?
Życie każdego człowieka od pierwszych chwil wypełnione jest mnóstwem potrzeb, których liczba rośnie wraz z wiekiem, osiąga apogeum i… przeważnie maleje w procesie starzenia się. W rozumieniu psychologicznym potrzeba jest niczym innym, jak odczuwaniem braku czegoś, co może być uświadomione lub nie, oraz stanowi czynnik motywujący do podejmowania działań na rzecz ukojenia owego uczucia niespełnienia.
Podstawą do planowania i udzielania skutecznego, sensownego wsparcia osobie z autyzmem oraz jej rodzinie i szeroko rozumianemu otoczeniu społecznemu jest zawsze proces diagnostyczny. W tym zakresie mamy w Polsce mnóstwo niedomówień, utrudnień i niejasności. Warto zatem przyjrzeć się temu, jak powinna wyglądać prawidłowo przeprowadzona diagnostyka.
W dzisiejszych czasach wydaje się oczywiste zwracanie uwagi na konieczność ochrony dzieci i młodzieży przed przemocą. Podobnie jak rezygnacja z przemocowych form oddziaływań w wychowaniu i edukacji. Czasy szkolnej rózgi, kozy, a nawet klęczenia w kącie szczęśliwie odeszły do lamusa. Skandaliczne poniżanie uczniów przez nauczycieli, wyzywanie od kretynów i idiotów – miejmy nadzieję – także. Czy to oznacza, że polska szkoła jest wolna od przemocy?
Liczne badania naukowe prowadzone na całym świecie pokazują, że typowe niemowlę kieruje swoją uwagę na ludzi, a nie na obiekty nieożywione. Tymczasem, co także wykazały badania – niemowlęta, u których później zdiagnozowano spektrum autyzmu – od samego początku swojego życia preferują obiekty.
Przeglądając strony internetowe i wpisując w wyszukiwarkę hasło „autyzm”, na najwyższych pozycjach wyników znajdziemy strony zatytułowane: „Autyzm. Przegląd metod terapii”, „Metody terapii dzieci autystycznych”, „Centrum metody…” itp. Inną stronę tego zagadnienia poznaję każdego miesiąca na szkoleniach, które prowadzę ja i koledzy z naszej Fundacji. Niemal za każdym razem spotykamy się z pytaniem: „No dobrze, to właściwie jak nazywa się ta metoda, którą państwo pracujecie?”.
Zanim podejmiemy jakiekolwiek kroki w kierunku ułatwienia życia młodemu człowiekowi ze spektrum autyzmu, musimy wiedzieć, że on w tym spektrum się znajduje. Pierwszym krokiem jest zatem zawsze diagnostyka. W literaturze przedmiotu zaleca się, aby nastąpiła ona jak najwcześniej. Osiągnięcia nauki w dziedzinach takich jak psychologia rozwoju człowieka, pedagogika specjalna i psychiatria pozwalają dziś skutecznie diagnozować nawet dzieci w pierwszym roku życia. Oczywiście na tym etapie niemożliwe jest różnicowanie w obrębie spektrum, lecz niewątpliwie można określić, czy rozwój dziecka jest typowy, czy odmienny.