Jeśli przyjrzymy się komunikatom wysyłanym do dzieci, zwłaszcza tych młodszych, jeszcze przed wejściem w zaawansowaną nastoletniość, zobaczymy, że najwyższą cnotą w naszych czasach – w domyśle zawierającą chyba wszystkie inne cnoty – jest dla dzisiejszych rodziców i wychowawców „grzeczność”. W kółko napominają oni „Tylko bądź grzeczny”, krytykują „Och, jaki ty jesteś niegrzeczny” i dopytują „Czy aby byłeś grzeczny?”. Wydaje się, że nie ma w dziecku niczego bardziej pożądanego niż grzeczność i niczego bardziej nagannego niż niegrzeczność; wszystkie inne atuty bledną wobec grzeczności, a zwłaszcza wobec niegrzeczności. Zastanówmy się, co właściwie znaczy to słowo i czy jest powód, by promować je bez umiaru?
Czytaj więcej