Kategoria: Artykuły z czasopisma
Umiejętność trafnej oceny sytuacji, wytyczania celów i planowania ich realizacji jest bardzo ważną kompetencją zarówno w okresie nauki szkolnej, jak i w życiu dorosłym. Wiele od niej zależy, warto więc rozwijać ją u uczennic i uczniów jak najwcześniej.
Od lat przyglądam się zawodowym relacjom pedagogów szkolnych z nauczycielami. O tym, że nie wszędzie są one takie, jak być powinny – świadczą nie tyle moje osobiste doświadczenia, co wypowiedzi samych zainteresowanych, prezentowane w badaniach naukowych, na forach społecznościowych, podczas konferencji i szkoleń. Jawi się z nich obraz relacji trudnych, często chłodnych, zdystansowanych, wręcz niechętnych, u podłoża których ścierają się osobiste interesy, egoistyczne
Rodzina to miejsce, w którym dziecko powinno czuć się kochane, rozumiane. To miejsce, które powinno zaspokajać wszelkie potrzeby młodego człowieka. Nie ulega wątpliwości, że stosowanie przemocy burzy poczucie bezpieczeństwa, wprowadzając jednocześnie obraz dysfunkcyjnej rodziny i zakłócając relacje.
Nauczyciele i pedagodzy nieustannie poszukują jeszcze atrakcyjniejszych form prowadzenia zajęć od stosowanych dotychczas. Sale lekcyjne okazują się jednak zbyt ciasne do zrealizowania wielu z ich pomysłów. Dlatego współczesne lekcje często odbywają się nie tyle poza tradycyjną pracownią, co wręcz poza budynkiem szkoły.
Rozmowa z Rzecznikiem Praw Dziecka Markiem Michalakiem o zmianach prawnych i najważniejszych problemach dzieci w placówkach oświatowych
Indywidualny Program Edukacyjno-Terapeutyczny wprowadzono do szkół siedem lat temu rozporządzeniem w sprawie organizacji kształcenia specjalnego dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnych, niedostosowanych społecznie i zagrożonych takim niedostosowaniem. Od tego czasu procedura opracowania IPET-u uległa dwukrotnie niewielkim zmianom.
Chcąc skutecznie wspierać ucznia w pokonywaniu ujawnianych przez niego trudności w obszarze społeczno-emocjonalnym, należy najpierw zrozumieć ich genezę. To oczywiste, że każdy z nas dorosłych chętnie przyjąłby gotowy zestaw „recept” wyjaśniających, co konkretnie należy zrobić, kiedy dziecko prezentuje określone zachowania, bez zbytniego ich analizowania. Niestety, to tak nie działa.
Życie we współczesnym świecie nabrało bardzo szybkiego tempa, jest niezwykle intensywne i pełne sytuacji, które mogą być przyczyną stresu. To zupełnie naturalne zjawisko, gdyż stres jest naszą reakcją na pewne okoliczności. Zdarza się jednak, że jego oddziaływanie jest ogromnie dysfunkcyjne, wręcz patologiczne, co utrudnia nam prawidłowe funkcjonowanie. Dzieje się tak w sytuacji stresu chronicznego, przewlekłego lub gdy jednostka nie posiada zasobów strategii do radzenia sobie w sytuacjach stresogennych.
Edukacja to złożony proces, którego głównym celem jest przekazanie uczniom określonych wiadomości i umiejętności. Żeby to jednak było możliwe, konieczne jest dobranie metod pracy adekwatnych do wiedzy i możliwości uczestników procesu edukacyjnego. Należy więc proponować takie aktywności, które nie tylko zainteresują uczniów, ale też sprawią, że lekcje będą przebiegały w prawdziwie twórczej i życzliwiej atmosferze. Tylko w takich warunkach nauczyciel ma możliwość aktywizowania młodych ludzi do pracy i nauki oraz zaspokajania ich potrzeby osiągnięcia sukcesu. Rolą nauczyciela jest więc szukanie interesujących, innowacyjnych rozwiązań i wdrażanie uczniów w świadomy proces dydaktyczny.
Jeśli przyjrzymy się komunikatom wysyłanym do dzieci, zwłaszcza tych młodszych, jeszcze przed wejściem w zaawansowaną nastoletniość, zobaczymy, że najwyższą cnotą w naszych czasach – w domyśle zawierającą chyba wszystkie inne cnoty – jest dla dzisiejszych rodziców i wychowawców „grzeczność”. W kółko napominają oni „Tylko bądź grzeczny”, krytykują „Och, jaki ty jesteś niegrzeczny” i dopytują „Czy aby byłeś grzeczny?”. Wydaje się, że nie ma w dziecku niczego bardziej pożądanego niż grzeczność i niczego bardziej nagannego niż niegrzeczność; wszystkie inne atuty bledną wobec grzeczności, a zwłaszcza wobec niegrzeczności. Zastanówmy się, co właściwie znaczy to słowo i czy jest powód, by promować je bez umiaru?