Bywają takie chwile, kiedy człowiekowi nic się nie chce. Siedzi bezczynnie z zamkniętymi oczami albo leży na łóżku i tępym wzrokiem wpatruje się w sufit. Nawet palcem nie kiwnie. Zdrowie mu dopisuje, humor też, a jednak nie robi nic, tylko leni się. Znacie Państwo ten stan? Oczywiście, od dzieciństwa. Czy zatroskani rodzice i nauczyciele mówili wam wtedy: To źle (grzech) tak się nudzić i obijać. Jak to, nie masz nic do roboty?
Nie marnuj czasu, powtórz lekcje, wynieś śmieci, wyjdź z psem, posprzątaj pokój, pobaw się z bratem. Jak będziesz takim leniem, to do niczego w życiu nie dojdziesz? Czy wam zdarza się w podobny sposób karcić dzieci, swoje i cudze?